Powrót do listy wpisów
Success Story - dochodzenie odszkodowanie za odwołany lot w wyniku usterki maszyny
3 min czytania

Success Story - dochodzenie odszkodowanie za odwołany lot w wyniku usterki maszyny

Autor: AirCashBack 12-06-2023

“W tym roku świąt nie będzie – przypuszczalnie nie tylko u nas”. Taki komentarz otrzymaliśmy w ubiegłym roku wraz ze zgłoszeniem odwołanego lotu z Katowic do Londynu, wskutek którego nasi Klienci nie dotarli na Wielkanoc do swoich wnuków zamieszkałych za granicą. Przyczyną odwołania tego lotu było… zderzenie ze zwierzęciem na drodze startowej w czasie lądowania samolotu mającego wykonać lot naszych Klientów. 

Historia Klientów AirCashBack

Przewoźnik wprawdzie zagwarantował pasażerom lot alternatywny kilkanaście godzin później, lecz nie pozwoliło to naszym bohaterom w pełni cieszyć się świętami z rodziną. Mimo to nasi Klienci byli początkowo przekonani, że tego roku faktycznie zajączek przyszedł wcześniej – usterki techniczne bowiem nie zwalniają przewoźnika lotniczego z odpowiedzialności odszkodowawczej na gruncie Rozporządzenia (WE) nr 261/2004, a zatem pasażerom odwołanego lotu przysługiwało odszkodowanie w kwocie po 400 Euro. W odpowiedzi na późniejszą reklamację pasażerów, przewoźnik odmówił jednak wypłaty odszkodowania, powołując się na okoliczność niezależną od linii lotniczej.

Podstawa prawna

Choć zasadniczo usterki techniczne samolotów rzeczywiście nie stanowią usprawiedliwienia dla zaburzenia lotu, uszkodzenie samolotu będące wynikiem zderzenia z ciałem obcym są wyjątkiem od tej zasady. W takim bowiem przypadku wada samolotu nie jest nierozerwalnie związana z systemem funkcjonowania samolotu, co wykracza poza zakres odpowiedzialności przewoźnika lotniczego. W tej materii warto przytoczyć orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 4 maja 2017 r. o sygn. akt C-315/15, zgodnie z którym zderzenie samolotu z ptakiem wchodzi w zakres pojęcia "nadzwyczajnych okoliczności" w rozumieniu przepisu art. 5 ust. 3 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004. 

Przewoźnicy lotniczy zapominają jednak, że wspomniany przepis nie kończy się na "nadzwyczajnych okolicznościach", a mowa jest również o konieczności udowodnienia podjęcia wszelkich racjonalnych środków, o czym szerzej napisano w ww. wyroku Trybunału Sprawiedliwości. Podobnie przewoźnik lotniczy mający wykonać lot naszych klientów w swojej odpowiedzi na reklamację, nie wspomniał słowem o podjętych środkach celem uniknięcia odwołania lotu. W świetle tych okoliczności zdecydowaliśmy się przyjąć sprawę naszych bohaterów do prowadzenia.

Przebieg sporu

W odpowiedzi na naszą reklamację przewoźnik lotniczy odmówił przedstawienia jakichkolwiek dowodów związanych ze sprawą, tłumacząc się, że te przedstawione zostaną jedynie na żądanie upoważnionych organów, naruszając tym samym prawo pasażera do uzyskania informacji na temat przyczyn zaburzenia podróży. 

Nasze główne wątpliwości co do możliwości zastosowania art. 5 ust. 3 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004 przez przewoźnika lotniczego wzbudził jednak fakt, że lot, w czasie którego doszło do zderzenia ze zwierzęciem, miał miejsce 18 godzin przed planowanym wykonaniem lotu naszych Klientów. Wobec braku osiągnięcia konsensusu z przewoźnikiem lotniczym sprawa została ostatecznie skierowana na drogę postępowania sądowego.

W toku postępowania sądowego ujawniły się następujące fakty – do zderzenia ze zwierzęciem doszło dzień wcześniej, ale przegląd maszyny lotniczej rozpoczęto już po planowym starcie lotu naszych Klientów, czyli niemalże dobę później. Mechanicy dokonujący przeglądu orzekli, że maszyna nie została uszkodzona wskutek wspomnianego zderzenia i jest zdatna do wykonania lotu. 

Pomyślne rozwiązanie sprawy

Przewoźnik lotniczy nie przygotował się jednak na tę sytuację i załogę pokładową wyznaczoną do obsługi lotu naszych Klientów przekierował uprzednio na inny lot. Wykonanie przedmiotowego lotu nie było zatem możliwe. W konsekwencji braku niezwłocznego podjęcia przez przewoźnika szeregu racjonalnych działań nasi klienci byli zmuszeni na wielogodzinne oczekiwanie w hali odlotów, powrót do domu, a następnie powtórny przyjazd na lotnisko dzień później, mimo że w istocie zderzenie ze zwierzęciem nie wywołało żadnych szkód maszynie lotniczej i nie powinno wpłynąć znacząco na opóźnienie dalszych lotów. 

Sąd I instancji uznał toteż, że przewoźnik lotniczy nie był uprawniony do odmowy wypłaty odszkodowania, i zasądził na rzecz naszych Klientów odszkodowanie w kwocie po 400 Euro wraz z odsetkami. Obecnie oczekujemy na uprawomocnienie się wyroku.


Udostępnij znajomym